Temat bardzo interesujący i mocno
kontrowersyjny. Opaski pochodzą z medycyny, stosowane są w
leczeniu, zapobieganiu, profilaktyce chorób powodowanych zastojami
krwi żylnej oraz limfy. Ich działanie polega na wytworzeniu ucisku
na otaczające tkanki. W skarpetach medycznych wyróżniamy 3 klasy
kompresji:
Poziom A profilaktyczny 10 – 17 mmHg
I klasa około 18 - 21 mmHg
II klasa około 22 – 32 mmHg
III klasa około 33 – 46 mmHg
Piszę około bo u różnych
producentów jest to trochę inaczej ale różnice są czasami około
2 mmHg.
W internecie jest wiele artykułów o
działaniu tego typu wspomagania dla sportowców, biegaczy.
Jest sporo napisane o zbawiennym
działaniu jeżeli chodzi o skurcze podczas uprawiania sportu,
zapobiegania drżeniu mięśniowemu. Lepszej, szybszej regeneracji
organizmu, ograniczeniu zakwasów, szybszego procesu usuwania
produktów przemiany materii. Producenci skarpet w dużym stopniu
ukrywają, bądź nie informują o poziomie kompresji swoich
produktów. Znalazłem jednego producenta który o tym pisze i mają
one 18 – 25 mmHg.
Według wskazań medycznych stosowanie
takiego poziomu kompresji jest w łagodnym wsparciem bolących i
zmęczonych nóg, profilaktyce niewielkich obrzęków, żylaków
(pajączki), w podróży. A więc nie jest to wielki ucisk, a dane są
od czołowego producenta tego typu skarpet.
Działanie opasek, skarpet jest bardzo
proste do wytłumaczenia. Wytwarzając ucisk na układ żył
powierzchownych zmniejszają światło tych naczyń. W tym momencie,
aby ilość krwi przepływającej przez żyły nie uległa
zmniejszeniu musi zwiększyć się szybkość jej przepływu.
Powoduje to lepsze wypłukiwanie produktów przemiany materii,
zwiększenie odpływu krwi z żył i szybszej jej wymiany oraz
przeciwdziałanie jej zaleganiu. Zwiększa się odpływ chłonki.
Całe to działanie odnosi się do stanu gdzie organizm w tym czasie
nie jest mocno obciążony wysiłkiem fizycznym. Podczas wysiłku
zwiększa się ciśnienie krwi, następują te same zjawiska, które
wcześniej następowały przy użyciu skarpet kompresyjnych. Wysiłek
fizyczny powoduje zwiększenie wytrzymałości, elastyczności całego
układu krwionośnego także i żył.
Patrząc na to w skrócie można
stwierdzić, iż używanie skarpet ma podobne działanie jak wysiłek
fizyczny. Jednak co dzieje się jak połączymy te elementy razem?
Wysiłek fizyczny w naturalny sposób
zwiększa ciśnienie krwi, powiększa w tym czasie światło naczyń
krwionośnych, wspomagając ich elastyczność i wytrzymałość.
Skarpety kompresyjne powodują zmniejszenie światła tych naczyń.
Trochę widzę tu konflikt, bo organizm który jest poddawany
fizycznemu zmęczeniu raczej potrzebuje jak najwięcej świeżej krwi
zaopatrującej go w tlen i substancje odżywcze oraz jak najszybszego
odprowadzenia krwi odtlenowanej z produktami przemiany materii.
Jeżeli ten proces przy zastosowaniu kompresji jest lepszy to w dużym
stopniu musi dojść do zwiększenia ciśnienia przepływającej
krwi, aby jej ilość była podobna, bądź większa.
Teraz czy jest nam aż tak mocne
zwiększenie ciśnienia potrzebne podczas wysiłku, czy starczą
prawidłowe naturalne mechanizmy organizmu adoptujące go go wysiłku
fizycznego?
Często można spotkać argument o
używaniu kompresji przez czołowych zawodników, Gebreselassie,
Kipchoge, Bekele, Kipsang, Szost, Biwott, Moen, Farah, jakoś u nich
tego nie widać.
Znalazłem też argument, że
poprawiają termoregulację. Dodatkowa warstwa materiału ma
powodować lepsze odprowadzenie ciepła z organizmu, niż jej brak.
Dosyć ciekawa teoria, gdzie jednocześnie sprzedaje się rękawki
kompresyjne na złą pogodę, żeby nie marznąć. Więc trzymają
ciepło czy lepiej chłodzą, przez jego lepsze odprowadzenie?
Zmniejszają uczucie bólu, bardzo często jest to osiągane poprzez
mentol, którym wysycone są nowe skarpety, po pierwszym praniu cały
efekt ginie, ale placebo zostanie i odczucia są podobne.
Podsumowując to wszystko to pomimo
marketingowego bełkotu o zajebistości kompresji ciężko doszukać
się argumentów za ich używaniem w krótszych dystansach na
szybkich odcinkach, sprincie.
Patrząc na ich działanie i
odnosząc to do działania naszego organizmu to używanie tych
skarpet bardziej predysponuje je na długich biegach ultra, gdzie czas wysiłku jest bardzo długi, a zmęczenie
ogromne, niż do krótkich szybkich biegów. Największą zaletą
tych skarpet jest ich używanie po treningu, celem wydłużenia
czasu zwiększonego ciśnienia w żyłach co poprawi oraz przyśpieszy
okres regeneracji organizmu. Kupując tego typu produkty nie warto
oszczędzać pieniędzy. Lepiej kupić produkt markowy pewny, gdzie
wartość kompresji jest gwarantowana, niż jakiś produkt tańszy,
który nie będzie spełniał żadnych kryteriów poza gadżetem za
kilkadziesiąt złoty. Dobrym rozwiązaniem i dającym dużą
pewność jeżeli chodzi o parametry jest kupno skarpet z atestami
medycznymi.
To bardzo interesujące wszystko bo u siebie zauważyłem że kompresja lepiej się sprawdza przy biegach na granicy zakwaszenia lub nawet powyżej tej granicy np szybka dycha niż na maratonie choć zaprzecza to wszelkim racjonalnym danym na temat ich dzialania. Po wysiłku zwłaszcza jak trzeba jechać dłużej np autem są super
OdpowiedzUsuńNic tu niczemu nie zaprzecza. Po wysiłku szczególnie mocnym masz dużo mikrourazów, powodujących mikroobrzęki, dużo produktów przemiany materii. Używanie w tym momencie skarpet wspomaga usuwanie tego z organizmu, ogranicza powstawanie obrzęków. Jednak to wszystko dzieje się po wysiłku. Zaloźenie w trakcie wysilku nie przyśpieszy biegu, ani nie ograniczy uszkodzeń mięśni. Jedynie po przyśpieszy regenerację.
Usuń